Kiedy spotyka się tak ciepły dom, człowiek od razu czuje się w nim jak u siebie. Tak właśnie jest u Moniki i Olka. W domu pełnym radości i okrzyków małych skrzatów.
Monika poprosiła byśmy zatrzymali jeden dzień dla nich, w tym świecie gdzie wszyscy ciągle gdzieś się spieszymy i wiecznie jesteśmy spóźnieni, a wszyscy oczekują skondensowanych efektów – oni potrafią się zatrzymać i być sobą dla swoich najbliższych.
Chłopcy maja swój mały raj na ziemi gdzie mogą biegać bosymi stopkami po trawie, bawić się z rozkosznym psiakiem, a rodzice zawsze czuwają w pogotowiu by utulić wszelkie troski które mogą mieć 3 i 5 latek:). Kiedy pojawiają się siniaki i guzy są oglądane z każdej strony, wychuchane i ucałowanie, a później puszczone by żyły własnym życiem i eksplorowaly dalej świat…
Uwielbiamy patrzeć i obserwować ludzi w ich domach, zwłaszcza tam gdzie ktoś potrafi się śmiać tak szczerze – a nie tylko uśmiechać.
Monia, Olek bardzo Wam dziękujemy za zaproszenie do Was, do Waszego domu i Waszego życia. Dziękujemy za Wasze uśmiechy, gadatliwość , otwartość, pyszne ciacho i genialną herbatkę.
Patrycja i Marcin